BUCZA. OKRUCIEŃSTWA ROSYJSKIEJ AGRESJI

BRUKSELA. PARLAMENT EUROPEJSKI

24.02.-10.03.2023

O WYSTAWIE

Wystawa „Bucza. Okrucieństwa rosyjskiej agresji” powstała w nieoczekiwany sposób.
Najważniejszy był przy tym temat obrazów. W kwietniu 2022 roku, ponad miesiąc po inwazji Rosji na Ukrainę, świat dowiedział się o bezmiarze zbrodni, które zostały popełnione przez rosyjskich agresorów. Te wydarzenia sprawiły, że polski malarz, Andrzej Fogtt, stworzył cykl obrazów odnoszących się do rosyjskiego barbarzyństwa. Na zaproszenie Misji Ukrainy przy Unii Europejskiej oraz we współpracy ze Stałym Przedstawicielstwem RP przy Unii Europejskiej, Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej przygotowała wystawę, która towarzyszyła rocznicy rosyjskiej agresji na Ukrainę. Wystawa została objęta patronatem Parlamentu Europejskiego. Na wystawę składają się obrazy Andrzeja Fogtta oraz zdjęcia i video wybranych artystów z Ukrainy, Polski i Rumunii. 

Okrucieństwa wojenne- w prawie międzynarodowym jasno określane  jako zbrodnie wojenne-  miały miejsce w wielu miejscach napadniętej przez rosyjskiego agresora Ukrainy.

Rosjanie z pogwałceniem wszelkich zasad wprowadzali tam brutalność, gwałty, morderstwa, terror i tortury. Zastraszenie ludności cywilnej stało się narzędziem tej potwornej wojny.  Ujawniły się pochodzące z najbardziej haniebnej przeszłości zachowania najeźdźcy, ale także niebywała solidarność i wspólnotę świata ( właściwie całego- o czym świadczą nawet postawy obywateli państw, które nie zdecydowały się potępić Putina).

Obrazy, które zobaczył świat po wyzwoleniu Buczy były szokiem.

Moc zła wyraża się w drastycznej jego formie. Fotografie reporterów, nagrania stacji telewizyjnych, opowieści ocalonych i teksty dziennikarzy- to wszystko starało się unieść bezmiar okrucieństwa. W notatkach reporterów, którzy znaleźli się w wyzwolonej Buczy często powtarza się określenie- „fotografowanie piekła”.

Te świadectwa wystarczają i nie potrzebują dodatkowego komentarza.

Ukazało się zło w czystej postaci, nie destylowane, nie uładzone, nie powstrzymane żadnymi zasadami.

Po roku od agresji, poznajemy szczegóły rosyjskiego modus operandi. Poznajemy zatrważającą metodyczność, akceptację niedopuszczalnych zachowań, barbarzyństwo, które nie zatrzymuje się nawet przed tym co pozostało z majestatu śmierci.

Ta wojna ma swój obraz. To obraz rozkopanej ziemi, z której wyłaniają się twarze zamordowanych, wrzuconych do dołów. To zdjęcia związanych plastikową folią rąk. To obraz drzwi, na których więzieni w piwnicach cywile próbowali odnotować dzień swojej katorgi, wśród mdlejących i umierających z wycieńczenia, w niedostatku wody, w zimnie, w głodzie.

Znamy te obrazy.

Wydawało się, że w tej części Europy przypisane są wyłącznie do kart historii.

Ale nagle – wynurzyły się znowu.

A jednak wywołały one- uzasadnioną – lawinę kolejnych  reakcji.

Wstrząśnięci poeci pisali wiersze. Pisarze – szukali słów dla oddania bezmiaru rosyjskiej hańby.  Cywile wychodzili na ulice, otuleni w ukraińskie flagi. A malarze malowali.

Andrzej Fogtt (PL) stworzył cykl „Bucza” w natychmiastowej reakcji na zobaczone okrucieństwa. Zawarł w nich streszczony do minimum obraz zła- zezwierzęcenie najeźdźców, ich okrucieństwo, barbarzyństwo wyjęte z najgorszych obrazów przeszłości.
Z perspektywy malarza, z całą pewnością obudziło się zakodowane gdzieś głęboko w myślach wspomnienie Katynia, gdzie haniebność sowieckich zachowań. Współczesny „raszyzm” nie zmienił dawnych, sowieckich metod.

Obok obrazów Fogtta, zaprezentowane są  w formie dokumentacji prace Vasyla Lyakha (UA), Danylo Movczana (UA) i  Julii Zakharowej (UA), film Ivana Sautkina p.t. PALIANYTSIA poświęcony twórczości  Zhanny Kadyrovej (UA), a także jej akcja wraz z Denisem Rubanem „Rockets”,  animacje Charkowskiego Narodowego Uniwersytetu Artystycznego I.P. Kotliarewskiego (Julija Bilińska, Natalija Szapowałowa i studenckie prace wideo) (UA). Bardzo waznym, dokumentalnym uzupelnieniem ekspozycji są fotografie reporterów (Wojciech Grzędziński (PL), Vadim Ghirda (RO), Maks Skrzeczkowski (PL).

Wśród malarskich głosów, które pojawiły się, szczególnie poruszający wydaje mi się ten z Mariupola, Vasyl Lyakh (UA). Młody artysta, dotknięty syndromem ocalonego po tym, jak z jego miasta zrobiono pole dymiących ruin, musiał malować. Powstałe obrazy wydają się tchnąć dziwnym spokojem czy raczej porażającą martwotą. Dwóch mężczyzn ze związanymi rękami, o głowach pochylonych w załamaniu. Ciało- rozciągnięte na długim fryzie płótna – to część tryptyku,  na którego pozostałych częściach pojawia się z jednej strony łopata, z drugiej- bujna roślinność. Czy w końcu najnowszy obraz, przedstawiający ziemię okaleczoną upadkami bomb.

Obok tego jednak rodzi się ukraińska wytrwałość. Zhanna Kadyrova (UA) w swojej akcji „Rockets” dystrybuuje naklejki z lecącą jak kometa rakieta. Przyklejone do szyb pociągów- Inaczej w cyklu POLIANYTSIA. Wyjęte z dna rzeki kamienie, w miejscu, gdzie artystka wraz z Denisem Rubanem znalazła się na przymusowej emigracji, stają się bochnami chleba- skamieniałego i omszałego.

Szczególny wymiar mają prace Danylo Movchana. Namalowane akwarelą, syntetyczne przedstawienia zbudowane są z pewnego kontrastu. Akwarela wydaje się dość niewinnym medium, dla udźwignięcia okrucieństwa- niszczycielskiej siły bomb, rozkładu porzuconych w dołach ciał, bolesnych doświadczeń ekshumacji. To wszystko- wyłożone na biały papierze staje się nie tyle obrazem, co skazą na bieli kartki.

Yulia Zakharova (UA)  to autorka pracy wykorzystującej motyw łóżka. Łóżko: miejsce narodzin, czułości, bezpieczeństwa. Miejsce snu i sennych marzeń. Tu zostaje pokaleczone szklanymi odłamkami, wbitymi jak sztylety w jego bezpieczne, miękkie „ciało”.

Animacje przygotowane przez studentów Charkowskiego Uniwersytetu Artystycznego (UA) pod kierunkiem także noszą w sobie znamiona niemego szoku. Młodzi artyści bardzo dawkują okrucieństwo obrazów, wskazując przy tym na doświadczenie zawieszania- bo czy to wszystko może dziać się naprawdę?

Najbardziej dramatyczne są jednak obrazy przyniesione przez fotoreporterów. Miejsce i czas: kadr i przynależna mu chwila stają się zmrożone na zawsze- i powinny tkwić w naszych oczach jako zobowiązanie nie tylko pamięci, ale i odpowiedzialności, za każdy najmniejszy symptom zła, który rodzi się w świecie. W ramach tej dokumentacyjnej części wystawy- prezentujemy fotografie z piekła. Fotografie Vadima Ghirdy (RO) to bolesne obrazy, w których bardzo często na tle totalnego spustoszenia ujawnia się tragedia pojedynczych bohaterów.  W fotografiach nagrodzonego Grand Press Photo Wojciecha Grzedzińskiego (PL) również opowieść o dramatycznych wydarzeniach często jest tłem głębokich, psychologicznych portretów.  Fotografie Maksa Skrzeczkowskiego natomiast zdają się wyrażać próbę ochłodzenia narracji, jakby w pokazaniu obrazu gdy opadły już kurze, po apokalipsie, która zostawiła tylko swoje niszczycielskie żniwo.

MOC SZTUKI

Jaka jest siła sztuki w walce z przemocą? Czy istnieje język zdolny znieść niezmierzone cierpienie, jakie przynosi wojna?

Od 24 lutego 2022 r., kiedy rano wojska rosyjskie zaatakowały ukraińskie miasta i miasteczka, perspektywa niesprawiedliwej i niesprowokowanej wojny w Europie stała się brutalną rzeczywistością. Reżim Putina przywrócił Europie najgorsze wspomnienia z historii, czyniąc je znów częścią codzienności.

Bombardowania na masową skalę, mordowanie ludności cywilnej, gwałty, porywanie dzieci, plądrowanie wiosek, strzelanie w tył głowy– oto niepełny repertuar wojsk rosyjskich, haniebnie narastający temat dla organów międzynarodowych, by znaleźć winnych i pociągnąć ich do odpowiedzialności. (…)

W „Okrucieństwach wojny” Goi cała narracja podsycona była rozpaczą. Kiedy Picasso malował Guernicę, dał głos najsilniejszym emocjom. Zanim arcydzieło zostało ukończone, stworzył dziesiątki rysunków i szkiców, małych notatek służących jako kompilacja do zobrazowania cierpienia. Jednak wszechogarniające poczucie bezsilności, zamienione w czyn- w akt malowania- zaczęło budzić nadzieję.

Należy zatem zadać sobie pytanie, jaki jest potencjał sztuki w odniesieniu do ogromu okrucieństwa? Jaką sprawczość i cel mają obrazy?

Po wybuchu wojny na pełną skalę dziesiątki artystów natychmiast pokazało swoje reakcje na wydarzenia. Pragnęli opowiedzieć się przeciwko okrucieństwom, których często nie da się opisać słowami. Za pomocą dostępnych im środków – języka sztuki – potępiali brutalność, odrzucali bestialstwo i przeciwstawiali się złu. Działanie jest zawsze lepsze niż bezczynność, a artystyczne głosy mają moc gwarancji, że ​​zbrodnie nie zostaną zapomniane. Żadna ofiara nie zostanie pominięta. Żadne zło nie zostanie zignorowane i pozostawione bez wyjaśnienia.

Andrzej Fogtt namalował „Bucza” jako natychmiastową reakcję. Głos protestu, komentarza. To znak, że sztuka ma moc – bo nie pozostawia nas całkowicie bezradnymi. Pozwala nam zachować coś istotnego – nadzieję.

W eseju na temat wojny – „Iliada” (1939) Simone Weil stwierdziła, że ​​wojna zmienia każdego, kto jest jej poddany, w „rzecz”. Odzyskanie podmiotowości jako My, świadkowie, poprzez mnogość obrazów w naszym świecie przesyconym obrazami barbarzyństwa musimy odzyskać podmiotowość. To nasz moralny obowiązek.

Susan Sontag w swojej ostatniej książce „Regarding the Pain of Others” (2003) dokumentuje, jak widzowie są narażeni na niewiarygodny ciężar okrucieństwa.

W jakiś sposób, dawno temu, nasze oczy przestały być niewinne. Ta odpowiedzialność nie jest przeszkodą. To nasz przywilej. Prerogatywa, która pozwala nam udowodnić swoją legitymizację  w cywilizowanym świecie.

dr Justyna Napiorkowska, historyk sztuki i politolog

24.02.2023

W dniu 24.02.2023 w ramach solidarności z Ukrainą zapraszamy na wydarzenia współorganizowane w Brukseli przez Misję Ukrainy przy UE i Stałe Przedstawicielstwo RP przy UE.

Galeria Katarzyny Napiórkowskiej zorganizowała z tej okazji wystawę cyklu obrazów i rysunków Andrzeja Fogtta zatytułowaną Bucha.

13:00:

Chwila ciszy, @ Esplanade Solidarność 1980 przed Parlamentem Europejskim w Brukseli;

13:15

Otwarcie Wystawy na #Bucha, @hub_Ukraine, Bruksela;

17:00
Modlitwa o sprawiedliwy pokój, Katedra św. Michała i św. Guduli, Bruksela.

ANDRZEJ FOGTT: CYKL BUCZA

ANDRZEJ FOGTT O SWOIM CYKLU

MARIAN TURSKI O CYKLU BUCZA ANDRZEJA FOGTTA

Przeżyłem Auschwitz i dwa marsze śmierci. Tylko bardzo nieliczne dzieła sztuki, odwołujące się do tej epoki robiły na mnie wrażenie. Żaden obraz naturalistyczny nie dorówna fotografii lub filmowi dokumentalnemu. A może to mój subiektywny pogląd, ale twierdzę, że każda dosłowność w opisie piekła auschwitzowego jest… niedopowiedzeniem lub niedoopisaniem. Przecież dno człowieczeństwa to nie były jedynie tortury fizyczne, które obraz lub kamera utrwala. To jednocześnie – może przede wszystkim – proces dehumanizacji, pogardy, poniżenia, upokorzenia i cierpienia. To wszystko dzieje się w sferze psychicznej! Jak to przedstawić? Wydaje mi się, że jedynym sposobem jest tworzenie sztuki, która pobudza i wyzwala i wprzęga wyobraźnie widza, czyil odbiorcy sztuki. Jednym ze środków uruchomienia wyobraźni jest metafora, przenośnia, alegoria. Posłużył się nią Francisco Goya w „Okropnościach wojny”. Goya odtworzył zarówno walkę z okupantem francuskim, jak i konflikty wewnętrzne monarchii absolutnej w Hiszpanii. Swoją krytykę zjawisk społecznych Goya często przedstawia poprzez personifikację zwierząt. Czy nie w podobnym obszarze asocjacji artystycznych obraca się Andrzej Fogtt?

Kiedy myślę o okropnościach wojny, o okropnościach odczłowieczania – jawią mi się nazwiska wielkich, wręcz wspaniałych malarzy: Hieronima Boscha, Albrechta Durera, Pietera Breughla, Jacques Callota, Franciscko Goyi. Dwa wieki, jakie dzielą nas od Goyi, wyłoniły kolejną plejadę malarzy, z zachodu i ze wschodu, którzy w okropnościach wojny, w zbrodniczych działaniach, widzą zagrożenie dla człowieka, dla ludzkości, dla człowieczeństwa. Dopisuję do listy zgłaszających sprzeciw – Andrzeja Fogtta.

Marian Turski

PROJEKT REMEMBERBUCHA.EU

www.rememberbucha.eu : projekt prezentacji działań artystów, powstałych jako reakcja na rosyjską agresję.

NASZE WSPARCIE DLA UKRAINY

Podziel się!