Teresa Pągowska. Głębiej niż moje wiem.
W Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie zorganizowano wystawę Teresy Pągowskiej, jednej z najwybitniejszych artystek XX wieku. Na ekspozycji zaprezentowanych jest kilkadziesiąt obrazów dokumentujących twórczy rozwój artystki.
W 1961 roku, u progu swojej kariery, Teresa Pągowska została wpisana przez Petera Selza do nieformalnego kanonu polskiej sztuki powojennej, poprzez obecność na słynnej wystawie „Fifteen Polish Painters” w Museum of Modern Art w Nowym Jorku. Sześćdziesiąt lat po nowojorskiej wystawie artystkę przypomniała Fundacja Rodziny Staraków, organizując w Galerii Spectra Art Space pokaz jej twórczości od 1960 roku po dzieła z ostatniego okresu życia.(…)
„Tym co zajmuje mnie najgłębiej jest postać ludzka. Nie tylko ze względu na bogactwo formy. Sądzę, że właśnie człowiek zawiera najwięcej magii treściowej.” Teresa Pągowska
Malarstwo oraz postawa twórcza Teresy Pągowskiej są przykładem zdeklarowanej i przemyślanej osobności, która stanęła u podstaw znaczącego dzieła w historii figuracji w polskiej sztuce. Jej wyrazem jest słynne zdanie wypowiedziane przez artystkę podczas jednego z wywiadów „Nie jestem specjalistką od morza, od kobiet ani od mężczyzn czy zwierząt. Ja jestem ja: Teresa Pągowska”.
Unikanie kategoryzacji oraz swoboda jaką daje zaowocowały malarstwem, które wyraźnie wymyka się łatwym porównaniom i klasyfikacjom. Wypowiada jednostkową prawdę i definicję sztuki wrażliwej i niezależnej osobowości. Niestrudzone poszukiwania artystki wokół zagadnień ludzkiej cielesności, a przede wszystkim kobiecej figury, dalekie są od jednoznaczności i arbitralności.
Jej malarstwo to rozległy esej o „ znajdywaniu znaków własnych, znaków, którymi zapisujemy siebie, swoje przeżywanie świata.” Jako odbiorcy z lekkością i przyjemnością wnikamy w tę opowieść. Obrazy Teresy Pągowskiej są uwodzicielskie i intrygujące, zmysłowe i melancholijne. Pełne wysmakowanych zestawień kolorystycznych, przykuwających wzrok, wręcz widowiskowych sylwetek komponowanych z niezwykłą lekkością w niezapomniane kompozycje. Ich niepozbawiona napięcia, acz bezdyskusyjna atrakcyjność, nie przysłania wyrażanych treści. Polemiki z mimetycznością tradycji malarskich w cyklu Monochromaty, refleksji nad erotyką i intymnością, medytacją nad stanem istnienia cielesnego i tym co poza. Celnie ujął to Tadeusz Konwicki w katalogu do wystawy artystki z Zachęcie w 1966 roku:
„Jej wyabstrahowany świat kształtów plastycznych zawiera dostateczną sumę elementów znaczeniowych, które, niczym narkotyk, pobudzają wyobraźnię widza, angażując go we współuczestnictwo aktu twórczego. Zatem jej malarstwo nie tylko „gładzi wzrok”, nie tylko bawi samoistną grą plastyczną, lecz wciąga nas również w kredowe koło dramatów współczesnego człowieka.”
Tekst: Ania Muszyńska, kuratorka wystawy
- Wystawa przygotowana we współpracy z Fundacją Rodziny Staraków i rodziną Artystki.
- Na wystawie prezentowane są prace z Fundacji Kolekcji Rodziny Staraków, Muzeum Sztuki w Łodzi, Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku oraz kolekcji Rodziny Artystki
- Kuratorka: Ania Muszyńska
- Współpraca: Katarzyna Kaus, Kama Kieremkampt, Magdalena Marczak – Cerońska
- Projekt graficzny katalogu oraz materiałów towarzyszących wystawie: Ania Witkowska
(materiały prasowe organizatora)
Teresa Pągowska. Głębiej niż moje wiem.
22 października 2022 – 8 stycznia 2023
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie
Plac Zdrojowy 2, Sopot
Teresa Pągowska. Głębiej niż moje wiem
“Zastanawiałam się, że tak – ona leży na plaży, dla mnie przynajmniej i jest bardzo zadowolona z tego, że sobie leży na słoneczku. Ten czarny but był mi potrzebny, że korespondował z głową. Najtrudniejsze w tym obrazie były dwie rzeczy: najpierw namalowałam głowę, a potem zastanawiałam się, jak ją połączyć z aktem. […] Ten obraz nazywa się Pani Budda. Ja już namalowałam Panią Buddę, ale w pastelowych kolorach, takich niesłychanie delikatnych, no i z głową też delikatną. A tu postanowiłam ją zrobić taką… taką ostrą babę” – pisała o jednym ze swoich obrazów Teresa Pągowska.
Po ukończeniu studiów w Poznaniu, w 1950 roku przeprowadziła się do Sopotu i włączyła w działania tutejszego środowiska artystycznego. Przez czternaście lat pozostała na Wybrzeżu, prowadząc malarstwo w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych (dziś ASP), która najpierw mieściła się w dziewiętnastowiecznej willi Bergera w Sopocie, a w 1954 roku została przeniesiona do odbudowywanego Gdańska. Artystka początkowo pozostawała pod wpływem kolorystów, będąc asystentką Stanisława Teisseyre’a, a potem Piotra Potworowskiego. Spotkanie z tym drugim było istotnym wydarzeniem w jej życiu twórczym – dało bowiem pewność, że eksperymentowanie jest nieodzowną częścią artystycznego procesu. To przekonanie sprawiło, że stała się jedną z najwybitniejszych polskich malarek XX wieku.
Krokiem milowym w jej karierze był udział w słynnej wystawie „Fiftheen Polish Painters”, która od-była się w Museum of Modern Art w Nowym Jorku w roku 1961. Decyzją kuratora wystawy, Petera Seltza, Pągowska weszła do nieformalnego kanonu polskiej sztuki powojennej. Pisał on o jej twórczości: „Jej abstrakcje biorą swój początek w naturze, doświadczanej w sposób intymny, w parującej ziemi, litych kamieniach, płynącej wodzie, korze drzew” . Sopocki klimat sprzyjał zainteresowaniu naturą. Spotkanie ze znanym grafikiem i plakacistą Henrykiem Tomaszewskim zaowocowało z kolei umiejętnością syntezy. Wkrótce autorka rozwinęła własny, niezwykle oryginalny styl. Swoim głównym tematem uczyniła wówczas postać człowieka – stając się jedną z najważniejszych przedstawicielek tak zwanej Nowej Figuracji w Polsce.
Sześćdziesiąt lat po nowojorskiej wystawie artystkę przypomniała Fundacja Rodziny Staraków, organizując w Galerii Spektra Art Space pokaz jej twórczości od 1960 roku po dzieła z ostatniego okresu życia.
Zaproszenie do przeniesienia warszawskiej wystawy znakomitej artystki do Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, jako jednej z pierwszych za dyrekcji Eulalii Domanowskiej, jest symbolicznym powrotem do tradycji tutejszego środowiska artystycznego, a jednocześnie podkreśleniem i docenieniem roli Te-resy Pągowskiej w historii polskiej sztuki. Któż niż ona i jej znakomita, poetycka, jednocześnie inteligentna i emocjonalna twórczość nadawałby się lepiej do otwarcia nowego rozdziału w historii naszej galerii, która właśnie się dla Państwa zmienia.
( materiały prasowe PGS)