Najpiękniejszą rzeczą, jakiej możemy doświadczyć, jest oczarowanie tajemnicą. Jest to uczucie, które stoi u kolebki prawdziwej sztuki i prawdziwej nauki.
Albert Einstein
Szanowni Państwo,
tajemnica jest najpiekniejszym doświadczeniem. To słowa Alberta Einsteina.
Skojarzyły nam się z wyjątkowym obrazem.
Pieta z Tubądzina to arcydzieło nieznanego mistrza znajdujące się dziś w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Przedstawienie powstało w połowie XV wieku, najpewniej w Małopolsce. Historycy sztuki starają się rozpoznać stylistyczne cechy tego dzieła, po to by połączyć je z jednym ze znanych późnośredniowiecznych warsztatów.
Autorstwo tego obrazu pozostaje jednak tajemnicą.
Większą i istotniejszą tajemnicą wydaje się niezwykła powaga i dostojeństwo, jakim emanuje przedstawienie Marii podtrzymującej ciało Syna. Ten motyw wykształcił się na przełomie XIII i XIV wieku. Pietà oznacza miłosierdzie i litość. To miłosierdzie i litość w przedstawieniu autorstwa anonimowego mistrza przejawia się między innymi w niemal lustrzanym podobieństwie mimiki- bolejącej Marii i zastygłego w cierpieniu Syna.
Pół wieku po tym, jak anonimowy malarz w naszej części Europy stworzył swoją malarską wizję boleści Marii, Michał Anioł wyruszył z Rzymu do Carrary, by tam pozyskać marmur na swoje rzeźbiarskie arcydzieło- w którym analogicznie zestawiał podobieństwo w przedstawieniu twarzy Marii i Jezusa, koncentrując się wspólnej w tych wizerunkach łagodności.
A zatem podobieństwo staje się tym, co łączy dwie postaci w przedstawieniu Piety.
To przykład sztuki odnoszącej się i wywodzącej ze spraw wiary.
W tej perspektywie- piękno, które widzimy, ma także zbawczą moc.
Życzymy Państwu- niezależnie od wyznawanych przekonań i poglądów
Wiary, Nadziei i Miłości
tak potrzebnych światu wobec trudnych wyzwań.
Katarzyna Napiórkowska
Magdalena Napiórkowska
Justyna Napiórkowska
na reprodukcji: Pieta z Tubądzina, ok. 1450 roku, Muzeum Narodowe w Warszawie